W ramach wielodniowych wyjazdów rowerowych, dziewięcioro członków KTK “Szprycha” postanowiło przemierzyć szlak Wisły. Cała trasa podzielona została na dwa etapy. Pierwszy został już zrealizowany, a drugi przewidziany jest do realizacji w przyszłym roku.
Główny cel wyprawy, to poznanie naszej najdłuższej rzeki, która na dużym obszarze zachowała swój naturalny charakter, a także leżących nad nią wielu miast o historycznym znaczeniu i wspaniałych zabytkach. W 2011 roku na wniosek Komisji Turystyki Kolarskiej ZG ustanowiono ogólnopolską odznakę Wiślana Trasa Rowerowa i dlatego trasę wyprawy zaplanowali pod kątem jej zdobycia. Zgodnie z regulaminem należy uzyskać potwierdzenia z 60 obiektów na trasie, co ma upamiętnić 60. rocznicę powstania Komisji Turystyki Kolarskiej, a także należy wejść na Baranią Górę, gdzie znajdują się źródła Wisły.
A tak opowiedzieli o wyprawie.
Pierwszy etap rozpoczęliśmy od miejscowości Wisła, dokąd z Łowicza przyjechaliśmy pociągiem. Pierwszego dnia 10 czerwca pojechaliśmy z Wisły do schroniska Przysłop, skąd ruszyliśmy na szczyt Baraniej Góry. Następnego dnia zwiedziliśmy Muzeum Beskidzkie w Wiśle, gdzie mogliśmy zapoznać się z kulturą ludową górali Beskidu Śląskiego, po czym wyruszyliśmy na trasę w kierunku Oświęcimia. Po drodze zwiedziliśmy muzeum w Ustroniu i Skoczowie oraz kościoły w Wiśle Małej i Grzawie. Tego dnia przekręciliśmy 84 km. Z Oświęcimia 12 czerwca wyruszyliśmy w stronę Tyńca po drodze zwiedzając gotycki kościół i zamek w Zatorze, a także największy w Polsce park rozrywki Energylandia. Po przejechaniu 70 km dotarliśmy do klasztoru benedyktynów w Tyńcu, z którego dziedzińca roztacza się piękny widok na Wisłę. W klasztornym hotelu mieliśmy zamówiony nocleg, gdzie w przystępnej cenie spaliśmy w bardzo dobrych warunkach.
Następnego dnia zwiedziliśmy Kraków. Byliśmy na Wzgórzu Wawelskim oraz odwiedziliśmy słynną Piwnicę pod Baranami, a następnie dotarliśmy do Niepołomic i zwiedziliśmy renesansowy zamek królewski. Po przejechani 70 km dotarliśmy do Hebdowa. W przyklasztornym hotelu św. Norberta zamówiliśmy nocleg. Warunki podobne jak w Tyńcu, przystępna cena, a bardzo dobre warunki. Obecnie klasztor zajmują od 1949 roku ojcowie Pijarzy, a do 1819 roku mieścił się tu klasztor Norbertanów. Przy klasztorze wybudowano w XIII w kościół p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, który w późniejszym czasie został przebudowany. Poranek 14 czerwca w Hebdowie przywitał nas deszczową pogodą. Początkowo zamierzaliśmy przeczekać, ale wobec nikłej nadziei na szybką poprawę warunków założyliśmy deszczowce i wyruszyliśmy dalej. Tego dnia zwiedziliśmy kościoły: gotycki św. Katarzyny w Przemykowie, gotycko – barokowy św. Jakuba w Opatowcu i św. Stanisława Biskupa w Nowym Korczynie. Po przejechaniu 63 km dotarliśmy do miejscowości Zielonki na nocleg. Z Zielonki – 15 czerwca – ruszyliśmy w kierunku Tarnobrzegu. Po drodze zatrzymaliśmy się w Pacanowie, miejscowości związanej z naszym słynnym podróżnikiem, Koziołkiem Matołkiem. Tu mieści się Europejskie Centrum Bajki, które cieszy się wielkim zainteresowaniem wśród wycieczek z najmłodszymi dziećmi. Następnie dotarliśmy do Szczucina, gdzie zwiedziliśmy muzeum historii drogownictwa. Można tu podziwiać pięknie zachowane stare, napędzane parą walce, a także wiele innych maszyn używanych w pracach drogowych. Po przejechaniu około 50 km przenieśliśmy się z epoki pary do renesansu i znaleźliśmy się na zamku w Baranowie Sandomierski. Zamek z jego wystawami zwiedziliśmy korzystając z przewodnika. Następną miejscowością był Tarnobrzeg, gdzie czekał na nas nocleg. Tego dnia przejechaliśmy 94 km. W mieście zwiedziliśmy kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny z początku XVIII wieku. Następnego dnia dotarliśmy na nocleg w Solcu nad Wisłą pokonując 101 km. Po drodze zwiedziliśmy Sandomierz wspinając się ostrym podjazdem na Stare Miasto oraz kościoły w Zawichoście, Annopolu i Piotrawinie. Z Solca, 17 czerwca wyruszyliśmy w kierunku Puław zatrzymując się na dłużej w Kazimierzu Dolnym. W Puławach zwiedziliśmy Muzeum Czartoryskich mieszczące się w dawnym pałacu rodu Czartoryskich, a także romantyczny park. Tu, w 1801 roku księżna Izabela z Flemingów Czartoryska założyła pierwsze w Polsce muzeum narodowe. Pozostając w romantycznym nastroju noc spędziliśmy w hotelu Sybilla. Dzień 18 czerwca był ostatnim etapem tej części wyprawy i jednocześni najkrótszym. Miejscem docelowym był Dęblin, skąd pociągiem wróciliśmy do Łowicza. W Dęblinie zwiedziliśmy Muzeum Sił Powietrznych. Wcześniej zatrzymaliśmy się w miejscowości Gołąb. Tam zwiedziliśmy prywatne Muzeum Rowerów, o którego zbiorach w oryginalny sposób opowiadał sam właściciel. Można było także spróbować swoich sił korzystając z rowerów lub innych pojazdów napędzanych siłą mięśni skonstruowanych przez właściciela, co w niektórych przypadkach było dość trudne.
W czasie tej części wyprawy przejechaliśmy 595 km mając przeważnie niekorzystny wiatr wiejący z kierunku północnego, a czasami dodatkowym utrudnieniem był deszcz. Na początku wyprawy do mniej więcej okolic Krakowa jechaliśmy dużą część ścieżkami rowerowymi po wiślanym wale lub w pobliżu koryta rzeki. Później już tak dobrze nie było. Mamy nadzieję że w niedługiej przyszłości cały szlak będzie przebiegał drogami dla rowerów.
Tekst: ASz., zdjęcia: KTK “Szprycha”