Nawigacja : Archiwum Aktualności 2016 » 710 km szlaku Green Velo poznane.
W tym roku członkowie KTK „Szprycha” zaplanowali wyprawę szlakiem rowerowym Green Velo. Wschodni Szlak Rowerowy Green Velo, mający ponad 2000 km długości, jest najdłuższym, spójnie oznakowanym szlakiem rowerowym w Polsce. Przebiega on przez obszar pięciu województw leżących we wschodniej części kraju: warmińsko-mazurskiego, podlaskiego, lubelskiego, podkarpackiego i świętokrzyskiego i poprowadzony jest po drogach asfaltowych o niskim natężeniu ruchu, drogach gruntowych, duktach leśnych oraz nowo powstałych ciągów pieszo-rowerowych i drogach rowerowych. Na trasie co kilkadziesiąt kilometrów znajduje się MOR - Miejsce Obsługi Rowerzystów, wyposażone w stojaki, wiaty i ławki oraz kosze na śmieci i tablice informacyjne.
„Szprycha” rozpoczęła swoją wschodnią rowerową przygodę dnia 7 sierpnia w Grajewie, dokąd dotarła samochodem z całym ekwipunkiem. Po pokonaniu 70 km lokalnymi drogami dojechaliśmy do Augustowa, skąd następnego dnia udaliśmy się w dalszą podróż już szlakiem Green Velo. Tego dnia nawiedziliśmy sanktuarium Matki Bożej w Studziennicznej i dalej jadąc podziwialiśmy wyjątkową przyrodę obejmującą mokradła i torfowiska rozciągające się wzdłuż meandrującej rzeki Biebrzy na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Trzeci dzień zaczęliśmy od zwiedzania jednej z największych twierdz imperium rosyjskiego w Osowcu. Zbudowana w XIX w., jedna z najnowocześniejszych twierdz świata nigdy nie została zdobyta.Po przebyciu ok. 50 km dotarliśmy do dworu w Kiermusach. To tutaj przebiegała granica pomiędzy Wielkim Księstwem Litewskim a Rzeczypospolitą. W Kiermusach powstała pierwsza w Polsce prywatna ostoja żubrów. Kolejną miejscowością, w której się zatrzymaliśmy było Pentowo – VII Europejska Wieś Bociania. W gospodarstwie rodziny Toczyłowskich znajduje się 30 zamieszkałych gniazd bocianich. Ostatnim punktem tego dnia był Tykocin – urokliwe miasteczko uznawane za podlaską perłę baroku. Znajdująca się tutaj Wielka Synagoga przypomina o licznej tu niegdyś żyjącej ludności żydowskiej.Czwarty dzień naszej rowerowej wędrówki to ścieżki i kładki Narwiańskiego Parku Narodowego, a następnie miejscowości: Choroszcz z letnią rezydencją Jana Klemensa Branickiego, stolica Podlaskiego – Białystok – miasto wielokulturowe i wielowyznaniowe, miejsce urodzin Ludwika Zamenhofa – twórcy języka esperanto i miasteczko Supraśl z prawosławnym monastrem męskim, muzeum ikon i urokliwą uliczką domów tkaczy. Kolejnego dnia podziwialiśmy piękno przyrody Puszczy Knyszyńskiej i Białowieskiej z trzecim co do wielkości sztucznym zalewem w Polsce, na zamarzniętej tafli którego powstała jedna ze scen filmu „Opowieści z Narnii”. Głównym punktem szóstego dnia była Białowieża i Hajnówka. To tutaj pokonaliśmy najpiękniejszy odcinek naszej wędrówki, jadąc z Białowieży do Hajnówki drogami Białowieskiego Parku Narodowego. Po drodze zwiedziliśmy muzeum Parku oraz Rezerwat Pokazowy Żubrów. Celem następnego dnia była Święta Góra Grabarka – najważniejsze sanktuarium wyznawców prawosławia. Ósmy dzień – to najdłuższy odcinek trasy z Grabarki do Terespola. W Janowie Podlaskim poznaliśmy atmosferę odbywającej się aukcji koni czystej krwi arabskiej, a w Pratulinie oddaliśmy cześć Błogosławionym Męczennikom Podlaskim, którzy broniąc cerkwi i swojej wiary ponieśli śmierć od kul wojsk carskich. Następnego dnia znów podziwialiśmy wielowyznaniowość tamtych terenów. Zwiedziliśmy jedyną w Polsce neounicką parafię z obrządkiem bizantyjsko-słowiańskim w Kostomłotach, następnie najsłynniejsze sanktuarium maryjne nad Bugiem w Kodniu z „wykradzionym” przez Mikołaja Sapiehę z papieskiej kaplicy watykańskiej obrazem Madonny de Guadalupei na koniec zobaczyliśmy jedno z najstarszych miejsc prawosławia w Polsce – cerkiewno-klasztorny zespół w Jabłecznej. Przedostatniego dnia zaplanowaliśmy pobyt w mieście trzech kultur – we Włodawie. To tutaj w niewielkiej odległości od siebie stoją: barokowy kościół z klasztorem ojców Paulinów, ruskobizantyjska cerkiew prawosławna oraz barokowa synagoga. Duże wrażenie zrobiła na nas wizyta na terenie byłego Obozu Zagłady w Sobiborze, gdzie Niemcy zamordowali blisko250 tys. ludzi. Ostatni dzień to dotarcie do mety naszej wyprawy, do Chełma skąd pociągami kolei regionalnych powróciliśmy do Łowicza.
Była to kolejna wyprawa, która dostarczyła niezapomnianych wrażeń. Spacerując uliczkami Tykocina i Supraśla, przejeżdżając przez Królowy Most poczuliśmy się, jakbyśmy brali udział w filmach Jacka Bromskiego „U Pana Boga …”. Wszyscy jesteśmy pod urokiem tamtejszego klimatu spokojnych wsi i przyrody.